Przyjęcie weselne pod Krakowem
Ola i Mateusz, główni bohaterowie tego reportażu, na miejsce swojego przyjęcia weselnego wybrali Ciche Pole w miejscowości Pisary, gdzieś pod Krakowem. Rozmawialiśmy na temat tego dnia na skype czy tam innym komunikatorze wieki temu mam wrażenie. Pamiętam jednak, że mówiąc o tym dniu nie mieli na myśli wesela takiego, jakie oczami wyobraźni widzi każdy z nas. Pełnego discopolo, przaśnych zabaw i tak dalej. W gruncie rzeczy większość ślubów, które fotografuję pozbawionych jest tych elementów. Jako fotograf uwielbiam, gdy ludzie zostawieni są sami sobie, bez sztywnych ram czasowych, bez weselnych tradycji. Bez scenariuszy.
Wygląda to w ten sposób, że para młoda sama kreuje sobie ten dzień bez żądań rodziców, próśb dj’a czy zespołu o wyjście na parkiet, bo mu się ludzie nie bawią, i tak dalej, i tak dalej. Do znudzenia każdej parze z którą nawiązuję współpracę mówię, że świetnie będą się bawić wtedy, gdy wszystko będzie według ich planów. W otoczeniu ludzi, z którymi koniecznie akurat ten dzień chcą spędzić.
Ciche Pole Pisary
Ciche Pole było tłem właśnie tego typu przyjęcia weselnego. Ola i Mateusz mam wrażenie, doskonale znali swoje oczekiwania względem tego dnia, i tak też dzień przeżyli. Nic dodać, nic ująć. Ja sam czułem się jakbym nie był tego dnia w pracy. Zresztą dzień wcześniej na tak zwanych przedprawinach, siedzieliśmy z Olą, Mateuszem i innymi w bali opalanej drewnem. Czułem się jak wśród starych znajomych.
Dość mych wywodów, wolę opowiadać obrazem.
Udanego seansu więc życzę!