Przyjęcie w plenerze
Ślub plenerowy w dworze Hubertusa w Mysłowicach, który odbył się w sierpniu tego roku. Pogoda była w kratkę – raz słońce, raz deszcz, lecz mimo odrobiny stresu spowodowanego pogodą (a któż by się nie stresował deszczem podczas plenerowego ślubu!), finalnie dzień kończył się przepiękną słoneczną pogodą ;)
Na przygotowaniach u Magdy i Jacka byliśmy razem z ich małym synkiem Maciejem. Nie dość, że wspólne przygotowania pary młodej które uwielbiam, to i było ich troje razem z synem. Skutkowało to wieloma wesołymi sytuacjami. Czas płynął nieubłaganie i leniwe przygotowania zamieniły się w gonitwę by zdążyć na ceremonię ślubną, która odbyła się w Mysłowicach – w dworze Hubertusa.
Ślub w plenerze co warto wiedzieć?
Przyjęcie w plenerze to mniejsze lub większe ryzyko. Odrobina deszczu nie zniechęciła nikogo, byłem świadkiem wielu wzruszeń oraz radości. Po ceremonii byliśmy świadkami niespodzianki w postaci wielkiego prezentu z balonami w środku. Wesele świetne, odświeżyło mnie kompletnie. Wszystko na pełnym luzie, swojsko. Wśród takich wspaniałych gości jak i pary zapominałem czasem że jestem fotografem. Zapraszam również na sesję ślubną w Hallstatt, którą znajdziecie TUTAJ